ignoruje, mogła wprowadzić go w najwyższe kręgi.
Potrzebował jej. Niestety, w tej chwili nie chciała być z nim sam na sam. Żałował, że Marguerite Porter nie zdecydowała się do nich dołączyć. Najwyraźniej bała się skandalu. Szkoda, bo jej wujem był wicehrabia Benston, który dobrze znał Thomasa. Na szczęście Sinclairowi nie brakowało cierpliwości. Nauczył się jej, pracując dla rządu. Wiedział, że jeszcze nieraz spotka przyjaciółkę swojej żony. - Jest pan bardzo milczący - rzuciła Victoria przez ramię. Parasolka zasłaniała jej twarz, więc Sinclair przesunął wzrok niżej. - Rozkoszuję się widokami - odparł. - Bardzo się zmieniło w Londynie od pańskiego ostatniego pobytu? - spytała Lucy. - Niewiele, choć wydaje mi się, że przybyło mocnych zamków na drzwiach. - Korzystając z okazji, przyspieszył kroku i ujął ją pod rękę. - Proszę mi powiedzieć, ile serc złamała moja narzeczona? - Och, setki. - Lucy! Przestań plotkować! Nachylił się za plecami panny Havers i zajrzał Victorii w oczy. - Pani zna moją zszarganą reputację, a ja o pani nie wiem prawie nic. Zmrużyła piękne fiołkowe oczy. - Więc nie powinien pan był mnie całować. - Chciałem. - Na widok jej rumieńca zaparło mu dech. - A po ślubie posuniemy się dużo dalej... - Wybaczcie, ale czy na pewno rozmawiacie dopiero trzeci raz? - zapytała Lucy, czerwona jak piwonia. Gdy ruszyła przodem, Sinclair wykorzystał jej ucieczkę i przysunął się do Victorii. - Jestem zbyt poufały, milady? - Tak. I jeśli mamy wymknąć się z pułapki, nie powinien pan mi się narzucać. - Narzucać? - powtórzył, zastanawiając się, czy z nim flirtuje, czy nieświadomie przyciąga mężczyzn jak piękny kwiat pszczoły. Wycelowała parasolkę w jego pierś. - Tak. Patrząc na jej usta, uświadomił sobie, że pragnie znowu ich posmakować. Trudno było się jej oprzeć. Nachylił się ku niej bezwiednie. - Niech się pan nie waży - syknęła. Błyskawicznym ruchem zabrał narzeczonej parasolkę. - Dlaczego? - Proszę mi ją oddać! - Dlaczego nie mogę pani pocałować? Tupnęła nogą. - Bo próbujemy uniknąć małżeństwa. Do ich ślubu, którego świadkiem miało być pół Londynu, zostało zaledwie kilka dni, więc postanowił poinformować narzeczoną, że nie zamierza się