Warning: file_get_contents(http://hydra17.nazwa.pl/linker/paczki/gimnazjum.wegrow.pl.txt): failed to open stream: HTTP request failed! HTTP/1.1 404 Not Found in /home/hydra8/ftp/gimnazjum.wegrow.pl/paka.php on line 5
– Głupstwa. Zabobon.

– Głupstwa. Zabobon.

  • Napoleon

– Głupstwa. Zabobon.

07 August 2022 by Napoleon

Przewielebny chciał się oburzyć i już nawet brwi zmarszczył, ale ciekawość była silniejsza od słusznego gniewu. Nie umiał się powstrzymać i spytał cicho: – No i co tam, na wyspie? – Wzgórze, sosny, pieczara. Królestwo śmierci. Łysi. Nieprzyjemnie. Ale nieważne. Główne – kula. – Co? – Kula. Tam tak. Wejście, po bokach cele. Wewnątrz, pod szczytem, okrągła. – Co „okrągła”? – Pieczara. Tam trafił. Przebił sklepienie. Potem dziura korzeniami, trawą, ziemią, teraz nie widać. A pień jeszcze widać. Osiemset lat, a widać! Węgle. Kula jak wielka, wielka tykwa. Jeszcze większa. Jak... – Lampe rozejrzał się na boki. – Jak fotel. – W okrągłej pieczarze pod szczytem wzgórza leży kula? – upewnił się Mitrofaniusz. – Co za kula? Sergiusz Nikołajewicz westchnął boleśnie. – No, przecież ja już. Z góry. Przebiła sklepienie. Kiedy Wasilisk. Meteoryt. Spadł, przebił, zapalił sosnę. Nocą daleko widać. No to zobaczył. – Kto, święty Wasilisk? – Archijerej otarł czoło. – Czekaj pan. Chce pan powiedzieć, że osiemset lat temu Wasilisk zobaczył, jak na Ziemię spada jakieś ciało niebieskie? Uznał, że to wskazujący palec Boży, poszedł po wodzie i nocą znalazł wyspę, kierując się na płonącą sosnę? – Po wodzie chodzić nie można – nieoczekiwanie wyraźnie zauważył fizyk. – Gęstość nie pozwala. Nie szedł. Na czymś płynął. Nieważne. Ważne, że tam. W pieczarze. Gdzie spadł. – A co tam? – Uran. Słyszał? Wie? Smółka. Złoże. Przewielebny pomyślał, kiwnął głową. – Tak, tak, czytałem w „Wiadomościach Fizycznych”. Uran to taki naturalny pierwiastek, obdarzony niezwykłymi właściwościami. Badają go teraz, jak i inny pierwiastek, rad, najwybitniejsze umysły Europy. A smółka uranowa, jeśli się nie mylę, to minerał, w którym zawartość uranu jest bardzo wysoka. Tak, zdaje się? – Osoba duchowna interesuje się. Dobrze – pochwalił Lampe. – Niebieska aura. Mądra głowa. – Bóg z nią, z moją głową. No więc co z tą pańską smółką? Fizyk wyprostował się dumnie. – Moje odkrycie. Jądro zaczyna się dzielić. Samo. Potrzebny szczególny mechanizm. I nazwę wymyśliłem: „dzielnik jądrowy”. Niewiarygodnie trudne warunki. Na razie niemożliwe. W przyrodzie teoretycznie możliwe. Ale rzadki zbieg. A tu jak raz! Nadzwyczaj rzadkie! – Uczony przyskoczył do stołu, zaszeleścił kartkami grubego zeszytu. – O, o! Ja jemu, a on kłuć! O! Meteoryt, nadzwyczaj wysoka temperatura – raz! Złoże smółki – dwa! Podziemne źródła – trzy! I koniec! Dzielnik! Naturalny! Uruchomił się! Energia jądra – łańcuszkiem! Ruszyła – nie zatrzymać! Osiemset lat! Ja do Marysi i Tolka list! Nie, nie wierzą! Myślą, ja rozum! Bo z domu wariatów! – Ale czekaj pan! – zawołał błagalnie Mitrofaniusz, któremu z napięcia wystąpiły na czole krople potu. – Wskutek upadku meteorytu na złoże uranu uruchomił się jakiś naturalny mechanizm, który zaczął wydzielać energię. Ja się zupełnie na tym nie znam, ale przyjmijmy, że wszystko jest tak, jak pan mówi. Ale co tu jest niebezpiecznego? – Nie wiem. Nie lekarz. I w zeszycie nie pisałem, bo nie wiem. Ale pewien. Zupełnie pewien. Ja tam kilka godzin, a wymioty, potem gorączka. Pustelnicy cały czas. No i umierają. Pół roku, rok – i śmierć. Przestępstwo! Zamknąć! A nikt. Nie słuchają! Ja do tamtego, z czaszką. On na mnie ręką... – Z jaką czaszką? – Przewielebny znów przestał rozumieć. – O kim pan mówi? – No, na czole. O, tutaj. Bez twarzy. Z dziurkami. Tam. – Fizyk znów machnął ręką w kierunku Wyspy Rubieżnej. – Pustelnik? Starzec Izrael? Ten, co ma na kapturze czaszkę z piszczelami? – Tak. Główny. Nie, macha! Ja do Korowina, a on igłą! Ja zeszyt, on nie czyta! – Głos

Posted in: Bez kategorii Tagged: aborcje w polsce cena, ładna pupa, popielaty kolor,

Najczęściej czytane:

den dzień miałoby katastrofalne skutki. Wszystko poszłoby zgodnie z jego planem, gdyby Lara nie wykazała się przebiegłością, o jaką jej nie podejrzewał. Nie dość, że wysłała synka do swojej ojczyzny, to jeszcze po¬starała się o odpowiedni wpis do dokumentów, dzięki czemu Henry miał teraz podwójne obywatelstwo. I koszmarną ciot¬kę, która robiła nieprzewidziane trudności. ...

- Kto się nim zajmuje? - rzuciła Tammy, nie racząc na¬wet spojrzeć na księcia. - Już pani mówiłem. Niania. - Pamiętam. Chodzi mi o to, jaka ona jest. ... [Read more...]

m zostawić swoją ukochaną pracę? ...

- Możesz ją zacząć w każdej chwili. Tutaj. - A ty nie możesz tutaj robić tych swoich projektów? - zaatakowała. - Teoretycznie tak, ale nie widzę potrzeby... ... [Read more...]

ierunku południowej skarpy, a jego twarz starego służbisty niespodziewanie rozjaśniła się. - Ale szkoda by im było tego zakazywać. Nie sądziłem, że moje oczy ujrzą jeszcze kiedyś tutaj taki widok. Ta ciocia małego księcia... ...

Słowa kamerdynera rozbudziły ciekawość Marka. Zapo¬mniał o zmęczeniu i niewyspaniu. Odrzucił kołdrę na bok, wstał i też podszedł do okna. Tammy wchodziła akurat na łagodny stok pod jego ok¬nem, niosąc Henry'ego. Tego ranka znów miała na sobie dżinsy i spraną koszulkę, i znowu była boso. Gdy weszła na górę, położyła się na trawie, ułożyła siostrzeńca przed sobą w taki sposób, że patrzyli na siebie, a ich nosy niemal się stykały, mocno ujęła jego małe ramionka i poturlała się razem z nim w stronę jeziora. Zatrzymali się przy samym brzegu, zaśmiewając się do rozpuku. Henry wyciągnął łapki, wyraźnie prosząc o jeszcze. Mark obserwował ich chciwie. Czuł, że nie tylko pragnie tej kobiety, ale pragnie też robić to samo co ona - beztrosko bawić się z dzieckiem. Nigdy w życiu nie miał takich myśli. Spostrzegł, że kamerdyner przygląda się mu przenikliwie, przybrał więc obojętny wyraz twarzy i odwrócił się od okna. ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 gimnazjum.wegrow.pl

WordPress Theme by ThemeTaste