Warning: file_get_contents(http://hydra17.nazwa.pl/linker/paczki/gimnazjum.wegrow.pl.txt): failed to open stream: HTTP request failed! HTTP/1.1 404 Not Found in /home/hydra8/ftp/gimnazjum.wegrow.pl/paka.php on line 5
Kiedy dotknął jej ramienia, obudziła się gwałtownie.

Kiedy dotknął jej ramienia, obudziła się gwałtownie.

  • Napoleon

Kiedy dotknął jej ramienia, obudziła się gwałtownie.

21 January 2021 by Napoleon

Edward kucał obok niej. Kiedy spojrzała mu w oczy, jej blade policzki zaróżowiły się nieco. - Jak długo tu jesteś? - zapytał. Potrząsnęła głową. - Nie wiem. Która godzina? - Prawie szósta. - Wróciłam koło trzeciej. Zaledwie w godzinę po jego wyjściu. - Nie zamierzałem wychodzić. Zauważyłem, że nie wzięłaś klucza i pieniędzy. Ale zawiadomiono mnie o ważnym spotkaniu. Możesz wstać? - Mam dwadzieścia sześć lat, a nie osiemdziesiąt sześć - zażartowała, w gruncie rzeczy zadowolona z jego pomocy. - Jadłaś coś dzisiaj? Potrząsnęła przecząco głową. Nie bardzo wiedziała, jak się zachować przy tym nowym, rycerskim Edwardzie, a w narzuconej sobie roli ofiary nie czuła się najlepiej. - Nic nie jadłaś od śniadania? Popatrzyła na niego z niechęcią. - Nie potrzebowałam. To było solidne śniadanie. - Jogurt? - Nikt nie ma ochoty jeść w taki upał. - Nikt? - uśmiechnął się kpiąco. - Chyba masz na myśli Brytyjczyków. Otworzył drzwi, ujął ją za ramię, wprowadził do środka i obrócił twarzą do siebie. - Dlaczego nas nie lubisz? - zapytała. - Gratuluję bystrości - odparł z sarkazmem. - Ale to już moja sprawa. Z pewnością jednak nie podoba mi się moralność młodych kobiet z twojego kraju. Rzuciła mu wściekłe spojrzenie. - Wiesz co - zaczęła -jesteś nie tylko bigotem, ale wręcz hipokrytą. - Uważaj, co mówisz - ostrzegł ją. Bella zdawała sobie sprawę, że znów stoi na hipotetycznym moście. Ale nie mogła się powstrzymać. - Niby dlaczego? Co tu właściwie ma do rzeczy moja moralność? - Ciekawe, dlaczego twoje słowa brzmią jak zaproszenie? Oboje wiemy, że chętnie wskoczyłabyś mi do łóżka. - To nieprawda! - Prawda. - Edward lekceważąco wzruszył ramionami. - Nigdy nie spotkałam mężczyzny tak skłonnego do samookłamywania. - A niewątpliwie znałaś ich wielu. Nie w sensie biblijnym, chciała odpowiedzieć, ale wewnętrzny głos ostrzegł ją przed tym. Już i tak nie wierzył, że jest dziewicą, w obecnym nastroju mógłby chcieć to sprawdzić. Wiedziała, że do niczego by jej nie zmuszał, problem w tym, że nie potrzebowałby tego robić. - Sześć godzin temu wyszłam stąd, bo nie chciałam iść z tobą do łóżka, pamiętasz? – przypomniała mu. - To była moja decyzja - odpowiedział chłodno. - Gdyby nie to, na pewno byś nie odmówiła. Szkarłatny rumieniec na jej twarzy był wymowniejszy niż słowa. - Wyjeżdżam na kilka dni - Edward nagle zmienił temat. - Dziś w nocy. Do Ukrytej Doliny były cztery godziny jazdy i zazwyczaj wyjeżdżał o świtaniu, ale czuł już przemożną tęsknotę za pustynią. Pustynią, która wymagała umiejętności przeżycia i nigdy nie wybaczała słabości. Wiedział, że tam odzyska właściwą perspektywę i zrozumie, jak miałkie było pożądanie tej kobiety. Zamierzał zapewnić Belli ochronę policji przed ewentualnym zagrożeniem ze strony ludzi Ara i zapomnieć o niej raz na zawsze. Bella patrzyła na niego z rozpaczą w ciemnych oczach. Wyjeżdżał, a przecież pragnęła, żeby z nią został i już nigdy jej nie opuścił. Nieświadomie jęknęła, a Edward odwrócił się do niej ze zmarszczonymi brwiami. - Co się dzieje? Coś cię boli? - To nie twoja sprawa - odpowiedziała natychmiast. Uśmiechnął się szyderczo. - Radziłbym ci jeszcze raz przemyśleć moją ofertę dotyczącą apartamentu. - Spojrzał na zegarek. -Prawie siódma. Zamówię coś do jedzenia dla nas obojga. - Muszę się najpierw wykąpać i przebrać - zaprotestowała. - Jak długo ci to zajmie? - Dwadzieścia minut, może pół godziny. - Dobrze. Zamówię jedzenie na siódmą trzydzieści. Odwrócił się i nawet nie zapytał, na co miałaby ochotę. Nagle zapragnęła powiedzieć mu, że woli zjeść sama to, co sama wybierze. Właśnie tak powinna postąpić osoba asertywna, czyż nie? Dziesięć minut później, stojąc pod prysznicem, wciąż jeszcze nie zdołała odpowiedzieć sobie na to pytanie. Silny strumień wody tak łatwo spłukał z jej skóry pot i pył. Gdybyż tak samo można było opłukać serce... Dotyk wody na skórze przypominał muśnięcia kobiecych dłoni i chyba dlatego myśli Edwarda znów powędrowały w niechcianym kierunku. Ze złością odkręcił zimną wodę i stanął pod lodowatym strumieniem. Czy właśnie to czuł jego ojciec do matki? Po raz pierwszy pozwolił sobie pomyśleć w ten sposób o ojcu i podobieństwie między nimi. Do tej pory tylko żałował, że jest synem człowieka, który opuścił żonę. Teraz jednak... Ciekawe, pomyślał, jaki on był? Kogo zobaczyłby, gdyby pozwolił ojcu wystąpić z cienia, w który go odsunął? Sięgnął po ręcznik, próbując przywołać obrazy z dzieciństwa. W zakamarkach pamięci czaiło się echo męskiego śmiechu, wspomnienie ciepłych i mocnych ramion unoszących go w powietrze.

Posted in: Bez kategorii Tagged: barwy szczęścia magda, popielaty kolor, rasa psa na s,

Najczęściej czytane:

Przesunął spojrzenie na jej gołe nogi, które przerzuciła przez

poręcze fotela. Miała na sobie czarny podkoszulek z okrągłym wycięciem pod szyją i chyba nic więcej pod spodem. Dzieliło ich zaledwie kilka metrów, ale równie dobrze mogłoby to być ... [Read more...]

uspokoić wzburzone emocje. – Jak mam sobie z tym wszystkim poradzić?

Jak pogodzić się z jego śmiercią? Ciągle jeszcze widzę go półnagiego w mieszkaniu Julianny. – Spojrzała na niego przez łzy. – Czuję się winna. Mogłam zapobiec tej śmierci. Gdybym zwróciła uwagę na ... [Read more...]

ma ochotę skoczyć do drzwi albo ją od siebie odepchnąć. Lecz

ona nie zamierzała nigdzie iść. Zdobył się na odwagę i pokazał jej swoją twarz. Nie zawiedzie go. Ten moment był zbyt ważny. Znaczył więcej niż wszelkie jego słowa. Zaufanie to najwspanialszy ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 gimnazjum.wegrow.pl

WordPress Theme by ThemeTaste