Warning: file_get_contents(http://hydra17.nazwa.pl/linker/paczki/gimnazjum.wegrow.pl.txt): failed to open stream: HTTP request failed! HTTP/1.1 404 Not Found in /home/hydra8/ftp/gimnazjum.wegrow.pl/paka.php on line 5
Uwielbiała spokój wody, piękno zamieszkujących

Uwielbiała spokój wody, piękno zamieszkujących

  • Napoleon

Uwielbiała spokój wody, piękno zamieszkujących

01 July 2022 by Napoleon

ją stworzeń. Węgorz znów wyjrzał. Starała się nie poruszyć. Jak długo jest już pod wodą? Normalnie wytrzymywała prawie pięć minut. Teraz nie jest chyba w tak dobrej formie. Węgorz zdawał się godzić z jej obecnością. Potem... Schował się tak błyskawicznie, jakby rozpłynął się w powietrzu. Czy raczej w wodzie. Znów usłyszała szum. I zobaczyła. Srebrną smugę. Harpun. Jakiś kretyn polował tutaj, przy niej. A przecież w czystej wodzie nie mógł jej nie dostrzec! Harpun minął ją blisko, niebezpiecznie blisko. 265 Nie widziała nikogo, a przecież powinien być, na drugim końcu linki. Cholerni turyści! Może ktoś polował z wnętrza wraku? Zaczaił się tam, żeby nie płoszyć ryb? Miała już uciec na powierzchnię, gdy poczuła na plecach czyjąś dłoń. Odwróciła się przerażona. Dane. Trzymał ją za ramię, pociągając w kierunku powierzchni. Dotarli tam razem. - Dane, co ty tu, do cholery, robisz? Przestraszyłeś mnie! - Ja cię przestraszyłem? Jezu, ktoś strzela do ciebie jak do tarczy! Wracaj na łódź. - Na łódź? A ty dokąd? - Sprawdzę, kto jest na dole. Obrócił się w wodzie, żeby zanurkować. Chwyciła go za włosy. Wynurzył głowę. - Dane, chyba zwariowałeś, na dole są turyści, którzy nie wiedzą, do czego celują. Wracamy, zatelefonujemy po straż przybrzeżną. - Kelsey, wracaj, psiakrew, do łodzi. To nie turyści, puszczaj. - Tym gorzej, chyba się nie rzucisz pod wodą na kogoś z kuszą. Nie masz żadnej broni! - Kelsey, wracaj, ale już! - Nie... Już się jednak zanurzył. Nie zatrzymała go, nie mogła też jednak odpłynąć i tak go zostawić. Zanurzyła głowę i spojrzała. Ryby zniknęły. Nieruchomy wrak. Żadnego poruszenia. Nie widziała Dane'a. Sekundy mijały denerwująco powoli. Nadal go nie widziała. Żadnego znaku życia. 266 Minuty. Minęły już minuty. Był dobry, mógł bardzo długo wstrzymywać oddech. Ale go nie widziała. Jak daleko odpłynął? Gdzie jest?

Posted in: Bez kategorii Tagged: ładna pupa, szybkie koki, popielaty kolor,

Najczęściej czytane:

o krótkiej wymiany zadań: „Jak ona się czuje?”, „Był już lekarz?”, „Co nowego?”. Pomimo że wspólnie obejrzeli nie najlepszy angiokardiogram Lily - podczas zawału jej serce straciło dwadzieścia pięć procent wydolności, a prawdopodobieństwo powtórzenia się było znaczne - w ogóle o tym nie rozmawiali. ...

Nie próbowali się też wzajemnie pocieszać. Nie wchodzili sobie w drogę i nie patrzyli na siebie, z wyjątkiem sytuacji gdy Santos po dłuższej nieobecności wracał do pokoju Lily. Wówczas Gloria odruchowo unosiła głowę i posyłała mu uśmiech. Czuł się wtedy tak, jakby sięgała wzrokiem w głąb jego duszy. Pełen posępnych myśli zaparkował na pierwszym wolnym miejscu, zatrzasnął drzwiczki i szybkim krokiem ruszył w kierunku głównego wejścia do szpitala. Całą noc i ranek pracował nad sprawą Śnieżynki i z każdą godziną narastał w nim dziwny niepokój. Bał się, że coś się stało, że stan Lily uległ pogorszeniu. Dzwonił kilka razy do pielęgniarek - Lily albo spała, albo nikt nie odbierał. Przecież jest z nią Gloria, tłumaczył sobie, idąc do wind. Na pewno dałaby znać, gdyby stan się pogorszył. Na pewno by zadzwoniła. Mimo to ogarniało go irracjonalne uczucie, że stracił Lily. ... [Read more...]

dzwoniła, mamo

- postanowiła zmienić temat. - Nie mogłaś nic pomóc. Po co miałam cię budzić w środku nocy? Hope nachyliła się do przodu, gotowa do kolejnego starcia. - Jestem współwłaścicielką tego hotelu, pamiętaj o tym. Co więcej, chciałam ci przypomnieć, że to moje pieniądze, należące do mojej rodziny, uratowały Philipa od ruiny. To dzięki mnie - uderzyła się pięścią w pierś - dzięki mnie zachowaliśmy St. Charles. ... [Read more...]

- Do widzenia.

Hope rozłączyła się. Przez chwilę wpatrywał się w telefon, po czym trzasnął słuchawką z taką siłą, że pękła plastykowa obudowa. Nie pozwoli traktować Lily w ten sposób! Znajdzie sposób na tę łajdaczkę! Znał jej słaby punkt. Dopnie swego, choćby miało go to drogo kosztować. Zamienił jeszcze kilka słów z lekarzem, zostawił pielęgniarkom numer swojego pagera i prosto ze szpitala z włączonym policyjnym kogutem pojechał do domu Glorii. Zaparkował na jej podjeździe tak gwałtownie, strzelił drzwiami przy wysiadaniu tak bezceremonialnie, że siedząca w ogródku sąsiadka wypuściła z rąk gazetę, po czym szybko weszła do domu. Zapewne zaraz zacznie obdzwaniać swoje kumy i opowiadać, że pani St. Germaine ma jakieś kłopoty, pomyślał z mściwym rozbawieniem. Gloria otworzyła prawie natychmiast. ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 gimnazjum.wegrow.pl

WordPress Theme by ThemeTaste